Mam skończone trzydzieści lat i żyję.
Podobno człowiek zmienia się co 7 lat.
No,zobaczymy.
Przeżyte dwa urlopy,pół miesiąca wolnego, 5 przelotów w miesiąc, 4 w tydzień.
Nie pamiętam kiedy się tak dobrze bawiłam !
Koleżanka z pracy dała mi 35 lat... Więc zaczęłam się zastanawiać czy moja cera jest taka stara czy cuś? Niemożliwe,że na tyle wyglądam!
Odpowiedziałam jej : '' helołłł, to był właśnie sygnał,że mam zacząć używać kremów przeciwzmarszczkowych ! ''.
Znowu nachodzą mnie pytania o sens życia, bo przecież miałam żyć tylko do trzydziestki.
Powiem jedno,póki co cieszę się tym co mam, bo mało kto może się np. pochwalić tym,że ma super pracę , ba! kocham codziennie nawet o 4:30 wstawać i iść do pracy-kocham to co robię !
Cieszę się ,że w końcu ktoś w Anglii napisał na kubku od kawy poprawnie moje imię.
Taka mała rzecz,a jak cieszy...!!!
Jestem po przeczytaniu kilku świetnych artykułów z ohme.pl to może dlatego tak się dziś wszystkim ekscytuję.
M.in :
http://ohme.pl/lifestyle/potrzebujesz-dowodow-ze-twoje-zycie-jest-dobre-jest-ich-kilka-z-ktorych-czesto-nie-zdajesz-sobie-sprawy/
Jakbym sama to pisała,tak się czułam to czytając.
A odkrywając perełkę, mój dzień pomimo kilku zmian pod rząd po 12 godzin,stał się piękny.
Cytuję prosto z jej fb ''Chujowa Pani domu'':
"Taka moja refleksja (która polecam przeczytać z przymrużeniem oka, ale chyba coś w tym jest):
Wnioskując z kont na FB, Instagramie, Snapchat'cie czy Twitterze serio nie ogarniam jakim cudem inni ludzie znajdują czas na swoje życie. Wstają o 3.10 aby pobiegać 6 km, a w drodze powrotnej zahaczają jeszcze o pływalnię i przepływają kolejne 30. Po prysznicu śniadanie jak w paro-gwiazdkowym hotelu - wszystkie możliwe owoce, ekologiczna owsianka, domowo pieczony chleb na mące z Gambii oraz herbatę, którą własnoręcznie osuszyli. Potem do pracy na 8h, w czasie przerwy na lunch oczywiście joga, tudzież choćby rowerek lub bieżnia. Po pracy sprzątają całe mieszkanie, zapraszają znajomych na obiady, robią sobie maratony filmowe i piją wieczorne piwka z przyjaciółmi w różnych miejscach. Pieką wymyślne ciasta, dekorują balkony na wiosnę, układają kompozycje z kwiatów, koszą trawniki, robią remont w kuchni, wymieniają okna, malują ściany. Wyjeżdżają na wakacje, nad morze na weekend, pochodzić po górach, pojeździć na nartach, wstawiają piękne klimatyczne zdjęcia na Instagramie, prowadzą lifestyle blogi, zaczynają diety LCHF, znajdują markowe torebki vintage za 2 zł na pchlich targach, spędzają pełne wrażeń popołudnia z dziećmi, odwożą i przywożą je z tańców, karate i tenisa, kupują przemyślane prezenty na kinderbale, odbierają z Paintballa. Mają nawet chwilkę dla siebie i wtedy jest SPA z przyjaciółkami, maseczki na twarzy w wannie ze świecami wokół, nauka Mindfulness i filozofii Wschodu.
Szczerze? Ja wstaję, robię sobie kawę, zapalam papierosa i już jest wieczór."
Magdalena Meteluch
Może jednak będzie dobrze w tym nie ''dzieścia'' tylko ''dzieści'' lat.
Pożyjemy zobaczymy.
Popychamy wszystko do przodu tymczasem,czas goni cholewcia !
Jedno wiem dalej najlepiej , nikt i nic mi odbierze moich wspaniałych przygód ,podróży, wspomnień i ludzi, których poznaję i którzy czynią mnie taka jaką jestem.
Zdradzę też mały szczegół,że coś ruszyło w moim życiu do przodu, pewna część mojego życia,a raczej jedno wielkie marzenie zaczyna się spełniać.Oczywiście,że nie powiem jakie,bo się nie spełni :)
Tutaj :Widok na połowę wyspy Santorini i okoliczne wyspy -Cyklady
P.S No i przecież ktoś mnie tu czyta, czyż to nie jest powód do dumy???
P.S No i przecież ktoś mnie tu czyta, czyż to nie jest powód do dumy???