O związkach ,ponownie.
Cieszysz się, bo znalazłaś takiego fajnego gościa.
Przeciwieństwo twojego ostatniego- namolnego,podejrzewającego non top o zdradę,kontrolującego każdy twój ruch i niezbyt przystojnego byłego gacha.
Teraz,chwalisz się wszystkim po cichaczu, jakiego dyskretnego i nie wtrącającego się w Twoje życie faceta masz.
Tfu, nie masz bo tak nie pozwala Ci się nazywać.
Skrywacie wsio w tajemnicy, bo on ma nierozwiązane zagadki z przeszłości, bo on to i bo on tamto, bo musi ''sobie wszystko poukładać ''.
Po co teraz mamusię poznawać skoro nie wiadomo dokąd to prowadzi dokładnie. Czemu masz nie daj ''B'' zapoznać się z topologia jego mieszkania.Po co się przyzwyczajać do takich rzeczy?To ty musisz o drugiej w nocy wiedzieć zawsze jak wstaniesz po mega ciężkiej imprezie gdzie położyłaś butelkę wody bądź wiadro na wymioty,a nie gdzie u niego kawusia w szafce jest schowana.Twoja głowa i tak jest pełna,bo szef dzwoni po godzinach i ciężko Ci przyswajać już nowe informacje.
Zresztą tobie wsio na rękę.
Nie lubisz przecież ,jak ktokolwiek zostawia po sobie nieład.Nawet strofujesz koleżanki,żeby kubki wkładały do zmywarki przed wyjściem od Ciebie.Co dopiero by facet zrobił ,ile nabałaganił ?
Dlatego znosisz to raz na jakiś czas.
Zawsze chciałaś żeby tak było. Ty masz swoje życie, on swoje.
Ty nawet nie wiesz co robi w swoim czasie( wylegiwać się na kanapie z kolegami i grac w gierki na kompie lub odwiedzać kasyno - ba ! przecież ty wszystko wiesz), ty w tym samym czasie idziesz na ploty do kumpeli lub trzaskasz nadgodziny w pracy bądź zastanawiasz się ile jeszcze czasu wytrzymasz bez włączania pralki.
Spotykacie się kiedy to księciunio ma ochotę lub gdy faktycznie zsynchronizujecie grafiki.
Nie wpuszcza Ciebie do swojego życia na całego.
Po kilku miesiącach jest zawsze to samo.
Ty piszesz , on trzaśnie jedno zdanie raz na tydzień.
W końcu udaje ci się do niego dotrzeć,on ostrzega że to koniec,związek się wypalił,on nic nie czuje.
Bum i tu miazga.Serce kaput.Tak,tak on tak ma ciągle,non top.Przejmować się czy nie?
Fajnie jest mieć swoje życie , chwilę dla Ciebie ale jednak człowiek potrzebuje drugiego człowieka po coś.
Taki został stworzony i tak było od wiek wieków.
Moim dzisiejszym wyrzutem myślowym jest to iż, jesteśmy samotni.
Nauczyliśmy się tak żyć.
Wszystko musieliśmy sami zdobywać,ciężką pracę,zaufaniem...
Całe życie gonimy za dobrą pracą, wynajęciem fajnego mieszkania, dobrą kasą,dobrymi przyjaciółmi, nie patrząc na ten jeden malutki szczegół.
Robimy to sami.
Nauczyliśmy się w taki a nie inny sposób przetrwać w pojedynkę.
Choć cierpimy i płaczemy po nocach, bo jesteśmy sami.
Ile siły możemy sami sobie dać ? Kto nam podładuje baterie na kolejne pociski w twarz?
Nie nauczyliśmy się funkcjonować ,obcować z drugim człowiekiem u boku, dlatego tak trudno nam się z kimś związać.
Ja go kocham, on mnie kocha.Ale praca ale coś tam.
I czemu nie możemy do jasnej cholery być razem ?
Czemu to za każdym razem kończy się kłótnią , nie odzywaniem do siebie?
Czemu jest tak a nie inaczej?
Nikt przecież nikogo nie chce zmienić, chcecie się przecież tylko doszlifować aby móc razem w miarę funkcjonować.
Dlaczego to nie działa?
Co z nami znowu nie tak???
Zazwyczaj to jedna strona chce więcej,zazwyczaj jest to kobieta, bo jak to mówią - facetowi zwisa i powiewa. To nie prawda.
Facet woli sam cierpieć w samotności,ale Tobie moja droga tego nigdy nie powie.
Woli powiedzieć ''to koniec nara'',niż ''przegadajmy to''.
Wiem,widziałam,słyszałam,sama to na sobie odczułam.
Dać mu czas.
Do tego wniosku doszliśmy.
Bo szczerze- kwalifikujemy ten typ do facetów XXI wieku.
O wcześniejszych pisałam tu
XXI wiek co on z nami robi
On pracoholik,ona pracoholiczka.
Co nam innego pozostaje w samotnym życiu,prawda?
Na dodatek dodajmy do tego,iż ona lata po świecie w związku z pracą,on wyjeżdża, synchronizacja w grafiku tak jak w ostatnim poście pisałam
Związki czy to takie trudne ?
Uwaga! raz w miesiącu !
Tymczasem przypomniały mi się jeszcze słowa mojego eks :''Wiesz,jednak fajnie jest mieć taką drugą osobę blisko siebie''.
Dziś przeczytałam piękny tekst pt. ''Na czym polega miłość ''.
Cytuję :
''Na kłóceniu się i godzeniu,
na wytykaniu sobie błędów i przebaczaniu,
na milczeniu i rozmowie,
na słuchaniu i mówieniu,
na pewności i zwątpieniu,
na byciu razem i byciu daleko od siebie.
Jeżeli potrafimy pomieścić w sobie i zrozumieć te skrajności to znaczy,że dojrzeliśmy do kochania drugiej osoby i bycia kochanym.''
On kocha,ona kocha i nie mogą być razem.
Ciężki orzech do zgryzienia ten związek na odległość dwóch samotników.
Istna telenowela.Tak jak te które oglądam.
Brazylijska lub meksykańska,gorsza od Mody na sukces czy ''Wspaniałych '' tureckich.
P.S Tylko ile czasu trzeba? Młode już przecież nie jesteśmy.
Ok, poczekać możemy, w końcu pracoholicy z Nas, czas szybko leci.
Pomimo wszystko, gdy jeden człowiek spotyka drugiego i okazuje się,że to Ten, to Ten wymarzony to zrobimy wszystko, aby dwa nasze życia złączyły się w jedno i pokonały wszelkie przeszkody,
czyż nie tak ?
I tak jak te okiennice,takie jest nasze serce.
Raz zamknięte na cztery spusty, raz otwarte na oścież.
Drogi samotniku,samotniczko uchyl je troszeczkę abyśmy mogli tam wejść i rozjaśnić pomieszczenie ciepłym światłem..
Ulubione strony
- ''Centrum dowodzenia'' Medju
- Bęsiu
- FaceBóg
- JasonHunt król blogerów
- Karolina Ościk blog
- Medjugorje songs from Mladifest
- Najpiękniejsze świadectwo z Medju
- Najsłynniejszy blog o Medju
- Nowinki z Medju
- Oficjalna stronka Medjugorje
- Planuj wspólne podróże
- Polecam film ''W stronę morza''
- Przepisowo
- World's Toughest Job
- Wszystko co dajesz wraca
- Wszystko o filmach
- Wszystko o serialach
- Wypożycz kanapę za free
- Zostań dawcą
- Ściągaj piosenki z Festiwali
- Świadectwo Anny Golędzinowskiej
Odwiedziny
9973
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz