Jak ja dawno do Was nie pisałam !
Ojej....
Już myślałam,że blog zginął śmiercią tragiczną...
Dziś ksiądz na mszy świętej,na kazaniu mówił o tym,jak odpoczywać no i że TRZEBA odpoczywać.
A więc postanowiłam,że dziś napiszę,cokolwiek choć kilka słów.
Co umnie po tak długim czasie?
No więc, była okazja do wyprowadzenia się na inne mieszkanie- większe i lepsze, ale stwierdziliśmy,iż dobrze jest nam w naszym małym dwudziestokilku metrowym mieszkanku bez normalnego podłączenia do gazu,braku grzejników ,normalnie działającej toalety i wody na prąd.
Odstapiłam je mojej psiapsi,która dłuuuugo szukała mieszkania.
Był królik - Ferrero ,którego sprawiłam sobie jako prezent na Walentynki ,umarł schorowany w Czerwcu,po czym w szale rozpaczy kupiłam drugiego -Zosię.
I nie wiedzieć czemu umarła po tygodniu.
Długa historia.
Jak moje życie z NIM ?
Eh, dużo by tu pisac.
Na to chyba pozwolę sobie na kolejny post z serii ''Jak z NIM mieszkać i nie zwariować '' ;)
Bo zwariować można dalej ;)
Ta moja psiapsi od mieszkania ,poznała na Gadu Gadu ( helołłłłł to jeszcze w ogóle istnieje ????) chłopaka.
I UWAGA - ON robi wszystko - od sprzątnia,gotowania,pieczenia,chodzenia do kościoła,pomagania starszym ludziom po fakt,że ma w domu świnkę morską i pakuje się na podróż lepiej niż kobieta.
Ja się pytam gdzie są tacy faceci i skąd się oni w ogóle biorą ?
Jakim cudem ona takiego znalazła i gdzie się on uchował,bo mało stąpa takich na tym świecie...
Gatunek wymarły, bym rzekła.
Pomimo wszystkich moich jak zwykle niefortunnych zdarzeń od minionego pół roku, tak poza tym wszystko ok.
Życie mija,przemija,przelatuje przez palce nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak...
Nie mam dalej pierścionka na palcu, nie jestem w ciąży, nie zmienilam pracy ani miejsca zamieszkania.
Byłam w Anglii, a za tydzień witam mój kochany domek od dziewięciu juz lat- MEDJUGORJE.
Mamusia już tam czeka na mnie,skoro zaprosiła - to teraz czeka !
Być może niebawem do mojej pracy przyjdzie mi ktoś do pomocy to wtedy zapowiada się,iż będę miała duuuzo wolnego i trochę urlopu i może nadrobię zaległości w pisaniu bo mam Wam mase do opowiedzenia!!!
Tymczasem pomimo,iż zgubiłam mojego misia z którym podróżowałam jakieś 15 lat i był ze mna zawsze w Medjugorje- nawet ten fakt mnie nie przeraża i jadę.
Pomimo nieustających bóli głowy z przepracowania fizycznego i psychicznego - jadę i nie tracę nadziei na to iż,pomimo strasznego zmęczenia dam radę.
Wszystko dam radę.
Trzeba tylko uwierzyć.
I uwierzyć w siebie.
Buziaki kochani moi !
Do następnego !
Aż sama zacieszam michę,że w końcu mnie tknęło do pisania tutaj !
Ulubione strony
- ''Centrum dowodzenia'' Medju
- Bęsiu
- FaceBóg
- JasonHunt król blogerów
- Karolina Ościk blog
- Medjugorje songs from Mladifest
- Najpiękniejsze świadectwo z Medju
- Najsłynniejszy blog o Medju
- Nowinki z Medju
- Oficjalna stronka Medjugorje
- Planuj wspólne podróże
- Polecam film ''W stronę morza''
- Przepisowo
- World's Toughest Job
- Wszystko co dajesz wraca
- Wszystko o filmach
- Wszystko o serialach
- Wypożycz kanapę za free
- Zostań dawcą
- Ściągaj piosenki z Festiwali
- Świadectwo Anny Golędzinowskiej
Odwiedziny
niedziela, 22 lipca 2018
czwartek, 11 stycznia 2018
Jak z NIM mieszkać i nie zwariować #6 Zaręczyny.
Wszyscy w około się zaręczają, biorą ślub,rodzą dzieci.
W okresie Świąt i Sylwestra tyle zdjęć na facebooku polubiłam,że już się pogubiłam co , kto gdzie i z kim.
Wiecie,to były nasze pierwsze Święta Bożego Narodzenia, a zazwyczaj w takie oto święta ludzie się zaręczają.
Ale święta przeszły za pasem, to pewnie w Sylwestra to się stanie.
Byliśmy na garażowej domówce.
Wszyscy się Nas pytali o mieszkanie razem-jak nam idzie itd.
Potem pytali się Jego kiedy planujemy zaręczyny i ślub.
Odpowiadał,że ''to jeszcze nie ten czas...''.
Zmywając się do domu,powiedział mi ,że ma dla mnie niespodziankę - w domu.
Pomyślałam, to TERAZ !
To się teraz stanie !
Pod domem ,wchodząc za furtkę na ogródek kazał zamknąć oczy.
Gdy je otwierałam,miałam spojrzeć w okno.
Pomyślałam- ale romantyk-pewnie tam będzie napis ''wyjdziesz za mnie???''.
Otworzyłam oczy... i ujrzałam lampkę migającą na trzy kolory...
Zaśmiałam się i łzy stanęły mi w oczach.
''Poczekaj'' - powiedział.
''Ta największa niespodzianka jest w domu !''.
Wchodzimy do domu-zamykam oczy w drzwiach.
On mówi - ''Teraz otwórz...Tadam...!!!''
Otwieram,myśląć,że klęczy na kolanach.
Ręce mi się trzęsą.
Panie Boże, to ten moment, jaka jestem szczęśliwa!!!
Moim oczom ukazuje się ledowa taśma świecąca na dziesięć kolorów nad moim łóżkiem.
Wchodzę do pokoju,rozglądam się.
A On na to - ''Tak, to jest ta niespodzianka! Piękna , co nie ???''.
Popłakałam się.
Chciał iść do rodziny na chwilę, nie zatrzymywałam go.
Ledwo drzwi się zamknęły, wyłam do białego rana z nieszczęścia.
Tak... takie jest życie , nigdy nie jest takie jak sobie wymarzysz.
I chyba nigdy nie będzie.
A faceci są niedomyślni i nie wiedzą ja mogą nam w taki a nie inny sposób tak strasznie zrujnować dzień/życie/chwilę.
Tak się zakończył mój Sylwester i tak wkroczyłam w Nowy Rok.
Rycząc do poduszki.
Ile jeszcze mam czekać ??? I czy jest się czym przjmować ?
''Gdzie dwóch się bje tam trzeci korzysta''.
A może to ja juz taka znerwicowana jestem.
Trzydziestka na karku, czas mija szybko...
Już sama nie wiem...
W okresie Świąt i Sylwestra tyle zdjęć na facebooku polubiłam,że już się pogubiłam co , kto gdzie i z kim.
Wiecie,to były nasze pierwsze Święta Bożego Narodzenia, a zazwyczaj w takie oto święta ludzie się zaręczają.
Ale święta przeszły za pasem, to pewnie w Sylwestra to się stanie.
Byliśmy na garażowej domówce.
Wszyscy się Nas pytali o mieszkanie razem-jak nam idzie itd.
Potem pytali się Jego kiedy planujemy zaręczyny i ślub.
Odpowiadał,że ''to jeszcze nie ten czas...''.
Zmywając się do domu,powiedział mi ,że ma dla mnie niespodziankę - w domu.
Pomyślałam, to TERAZ !
To się teraz stanie !
Pod domem ,wchodząc za furtkę na ogródek kazał zamknąć oczy.
Gdy je otwierałam,miałam spojrzeć w okno.
Pomyślałam- ale romantyk-pewnie tam będzie napis ''wyjdziesz za mnie???''.
Otworzyłam oczy... i ujrzałam lampkę migającą na trzy kolory...
Zaśmiałam się i łzy stanęły mi w oczach.
''Poczekaj'' - powiedział.
''Ta największa niespodzianka jest w domu !''.
Wchodzimy do domu-zamykam oczy w drzwiach.
On mówi - ''Teraz otwórz...Tadam...!!!''
Otwieram,myśląć,że klęczy na kolanach.
Ręce mi się trzęsą.
Panie Boże, to ten moment, jaka jestem szczęśliwa!!!
Moim oczom ukazuje się ledowa taśma świecąca na dziesięć kolorów nad moim łóżkiem.
Wchodzę do pokoju,rozglądam się.
A On na to - ''Tak, to jest ta niespodzianka! Piękna , co nie ???''.
Popłakałam się.
Chciał iść do rodziny na chwilę, nie zatrzymywałam go.
Ledwo drzwi się zamknęły, wyłam do białego rana z nieszczęścia.
Tak... takie jest życie , nigdy nie jest takie jak sobie wymarzysz.
I chyba nigdy nie będzie.
A faceci są niedomyślni i nie wiedzą ja mogą nam w taki a nie inny sposób tak strasznie zrujnować dzień/życie/chwilę.
Tak się zakończył mój Sylwester i tak wkroczyłam w Nowy Rok.
Rycząc do poduszki.
Ile jeszcze mam czekać ??? I czy jest się czym przjmować ?
''Gdzie dwóch się bje tam trzeci korzysta''.
A może to ja juz taka znerwicowana jestem.
Trzydziestka na karku, czas mija szybko...
Już sama nie wiem...
Subskrybuj:
Posty (Atom)