Wszyscy o tym wspominają, ale niewiele się o tym pisze.
Jak połączyć dwa życia : kobiety i faceta , gdy jedna ze stron jest osobą powiedzmy hm... publiczną ?
Powoli,powolutku,małymi kroczkami ktoś buduje swój wizerunek - na blogu,potem w social mediach.
Twoje statystyki rosną z dnia na dzień.
Może kiedyś się wybijesz tym jednym postem / tekstem / zdjęciem.
Ale fakt jest jeden - zżera ci to kupę czasu.
A przecież bezrobotny nie jesteś.
Musisz wyjeżdżać, kupować, wychodzić gdzieś, żeby o czymkolwiek pisać.
Wrzucasz reklamy sponsorowane, angażujesz się w jakiś tam sposób finansowo.
Więc przychodząc z pracy, sortujesz zdjęcia.
Wieczorami skrobiesz zajawki następnych postów.Sprawdzasz ortografię, czytasz książki o tematyce blogosfery...
Czas dla drugiej połowy zawsze znajdujesz, ale co gdy ON/ONA zaczyna zazdrościć, staje się zaborczy, bo non stop odbierasz telefony,odpowiadasz na posty ,piszesz maile...
Myślą,że ich zdradzasz albo cosik kombinujesz.
Gdy uświadamiasz drugiej połowie,iż 1/3 dnia spędzasz na swoim ''drugim życiu'', nie do końca od razu dociera to do niej.
Mijają tygodnie,miesiące i ten ktoś może mieć dość. Nie każdy jest wyrozumiały.
Kto nas blogerów zrozumie?
Tylko chyba drugi bloger.
Albo gdy jest to związek na zasadzie bloger z blogerem.
A co zrobisz gdy się fest wybijesz, rzucisz w końcu tą swoją pracę, będziesz wyjeżdżać non top bo skupisz się tylko i wyłącznie na blogowaniu.
Pakujesz się w to wszystko albo nie.
Ryzykuj.
Zaryzykuj.
Masz tylko jedno życie,prawda?
Może ta druga połowa tez się przez przypadek wybije przez ciebie.
Ciężkie życie blogera.
Ale cóż poradzę, trwam w tym dalej.
Co los przyniesie , tak będzie.
Wychodzę jednak z założenia,że jeśli ktoś stawia tobie ultimatum i nie potrafi zrozumieć Twojej pracy to chyba jednak nie Ta osoba w Twoim życiu.
Szukaj dalej.
Lub znajdziesz kogoś innego.
Trzeba to zakończyć- bo jeśli ktoś nie docenia twojej pracy,twojego trudu i ilości nie przespanych nocy miałaś/miałeś , aby zdobyć to co teraz masz, to nie ta bajka i nie ten książę.
Oczywiście decyzja każdego z nas jest indywidualna, co innego się mówi, a co innego robi.
Zresztą serce też nie sługa, prawda?
Dzięki za inspirację D. i P.
P. powiedziała : ''Żyj swoim życiem, nie patrz na innych i bądź w końcu szczęśliwa'' .
Jason Hunt , mój ukochany bloger kiedyś napisał ( dokładnie nie będę cytować ,nie znajdę tego na szybkiego w książce ),iż ciężki jest los blogera- musi być cały czas przygotowany do napisania artykułu,pstryknięcia zdjęcia, z naładowanym aparatem,notatnikiem i długopisem w ręce.
Tiaa, kto nas zrozumie ?
Po przeczytaniu tych wszystkich poradników co gdzie jak i dlaczego, sama łapię się na tym ile ja zdjęć pstrykam.
Znajomi mówią :
''Po co robisz tyle zdjęć jedzenia? Po co ci zdjęcie lampy w pokoju ?
Albo :
''A bo Maja tylko chodzi wszędzie i zdjęcia pstryka''.
Naprawdę doceniam te osoby , które się wybiły i są sławne i piszą codziennie.
Podziwiam, mieć tyle czasu na to wszystko.
Przecież post się sam nie napisze, a zdjęcia z nieba nie spadną.
Bardzo mnie wciąga to wszystko,zwłaszcza , gdy z dnia na dzień dowiadujesz się czegoś nowego, chcesz cosik zmodernizować na swoim blogu,poznajesz fanów lub innych blogerów.
I jak tu spokojnie żyć kiedy trzeba podejmować takie ciężkie życiowe decyzje?
Związek czy blogowanie ?
Kompromis?
Rezygnacja z jednego lub drugiego?
Samotność czy związek?
I bądź tu człowieku mądry, dorosły i podejmuj właściwe decyzje...
A swoją drogą zrobiłabym mały test i kazała Jemu /Jej wejść w nasze buty na jeden dzień.Ciekawe ile czasu by wytrzymali ;) no i rzecz jasna poszli od razu na kompromis ;)
Ulubione strony
- ''Centrum dowodzenia'' Medju
- Bęsiu
- FaceBóg
- JasonHunt król blogerów
- Karolina Ościk blog
- Medjugorje songs from Mladifest
- Najpiękniejsze świadectwo z Medju
- Najsłynniejszy blog o Medju
- Nowinki z Medju
- Oficjalna stronka Medjugorje
- Planuj wspólne podróże
- Polecam film ''W stronę morza''
- Przepisowo
- World's Toughest Job
- Wszystko co dajesz wraca
- Wszystko o filmach
- Wszystko o serialach
- Wypożycz kanapę za free
- Zostań dawcą
- Ściągaj piosenki z Festiwali
- Świadectwo Anny Golędzinowskiej
Odwiedziny
10049
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz