poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Festiwal w Medugorje 2017

Bosze... T
Tyle się działo,że nie wiadomo o czym tu pisać, wróć, od czego zacząć...! 

Dostałam maila od organizatorki, o wpłatach na tegoroczny wyjazd na Festiwal do Medugorje. Czytam ,czytam, myślę i myślę.

Cholewcia! 

Jak mam wysłać wpłatę jak ja z tego całego zamiesznaia się w ogóle nie zapisałam !??? 

No trudno. Co będzie to będzie. 

Najwyżej wyląduję (lub nie ) na liście rezerwowej. 
A mało tego ,że sama to pal licho, chciałam jeszcze swoją druga połówkę tam zaciągnąć w tym roku. Napisałam do organizatorki ze ściskiem gardła i kołotaniem serca w nadziei na szybka odpowiedź typu:''Maja mam miejsce na liście rezerwowej''. 
Dostałam inną : ''Przeciez się zapisaliście...''. 

Co,jak ,kiedy i gdzie? 
Nie wiem, nie pamiętam,moja skrzynka mailowa też tych maili nie ma w ''wysłanych''. 

Dziwne, no ale ok.Ważne,że na liście jestem. 
Najśmieszniejsze jest to,że jeszcze nie pododawałam wszystkiego z zeszłorocznego festiwalu, mam pełno roboczych postów porobionych a nic nie opublikowane. A to już następny festiwal na głowie.

Wchłonęło mnie dekorowanie mieszkania i nareszcie świety spokój od współlokatorki i ukochanych sąsiadów. 
Odpoczywam,wypoczywam,drzemki robię sobie kiedy tylko chcę, regeneruję się, bo choroba trochę mnie wyniszczyła i na nic nie mam siły. 

Walizka do Medugorje już stoi ,pieknie przyszykowana. 
Moje mini -kosmetyki podróżnicze juz policzone i przyszykowane w oddzielnym pudełku na wyjazd, tak jak i osobno ciuchy oraz inne gadżety, które zawsze zabieram. 
Zaliczka wpłacona, kasiurka na wyjazd uzbierana odłożona. 
O nic się już nie musze bać. 

 A! 
No i urlop szefowa potwierdziała w zesżłym tygodniu na 100% .
Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba na tą chwilę. 






Teraz tylko pełna mobilizacja w dodawaniu kolejnych postów i powracamy do życia. 

Tymczasem wracam do drzemania dalej.
Mówią,że sen upiększa ;) 

Dziś byłam na pobraniu krwi, od środy zastrzyki. 

Bedzie dobrze. 

Z Bogiem !

Brak komentarzy: