Ale wczoraj moim oczom po roku czasu bez śniegu w Anglii ukazał się prawdziwy pierwszy śnieg. Grudniowy, świąteczny śnieg.
Hmm, może określę to inaczej.Zawierucha.
W przeciągu godziny napadało,że hej.
A dziś - wychodzę z domu do pracy i trzeba było wrócić się i buty zmienić. Porobiłam trochę fotek
wieczorem z tej całej radości.
Gorzej niż małe dziecko tak się cieszyłam i skakałam po śniegu wieczorem, jak polecieliśmy ze znajomymi do Czech zobaczyć stoki.A tam to już w ogóle raj,dzieci z sankami,jabłuszkami,no mega full wypas.Czekałam na ten śnieg tyle czasu,że chyba pójdę jutro i się w nim wytarzam pod domem.
Mój staruszek aparat naprawdę czasami mnie zadziwia jakie ciekawe zdjęcia potrafi zrobić.Na tym
zdjęciu niby niebo i spadający śnieg.
Nio. Tyle śniegu już mamy.
Całe Święta w pracy. I tak myślę, kiedy dostane dzień wolnego?
Toż to szczyt sezonu przecież.
Wściekła na siebie jestem ,bo miało nie być Kevina w Wigilię o 20 na Polsacie.Tyle walki o to było, w Tv o tym mówili. I co. Nie włączałam Polsatu bo po co skoro Kevina nie ma. A był. Dowiedziałam się wczoraj.Smutno mi, bo przecież to moja tradycja.I tradycji nie stało się zadość. Buuuuu. Wytłumaczyć Wam? To tak jakbyście mieli Wigilię bez karpia i makowca czy urodziny bez torta.
No ej.
Tak nie może być!
Co z tego,że włączyłam Kevina z lapka sobie. To już nie to samo!
Kevin musi być w telewizji na Polsacie i z reklamami. Tymczasem reszta tradycji uchowana, wczoraj ''W krzywym zwierciadle: Witaj Św. Mikołaju'', a dziś ''I kto to mówi''.
Znajoma po powrocie z Czech, dała mi prezent. Nie dość ,że byłam fenomenalnie zaskoczona, bo dla niej nic nie miałam, nie chciałam przyjąć.Ale gdy powiedziała,że sama zrobiła ( a nie ukrywam,że ona gotuje bo gotuje, ale się uczy nowych przepisów itd - oczywiście moja mistrzowska ręka się do tego też przyczynia, bo jakże by nie inaczej! ) no to jak mogłam nie odmówić! Byłam z niej taka dumna!
Wyściskałyśmy się i proszę co dostałam
A ja przyznam się bez bicia,że pierniczków nie zrobiłam. Bo foremek na mojej wiosce nie było!
To zrobiłam rogaliki drożdżowe.
Tylko dalej nie wiem,czemu posypując je za każdym razem cukrem pudrem,cukier puder znika? Wsiąka w tego rogala czy co ?
Nie wiem,zagadka przeze mnie jeszcze nie odkryta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz