czwartek, 6 listopada 2014

Ruskie naleśniki i pierożki s.Anieli

Nie mogę za bardzo gotować ze względu na moje chore rączki, ale no czasami nie wytrzymam i nie 
gotowałam chyba 2 tyg, więc.... U babci zrobiłam



 
 

 W sumie ja to tylko usłyszę przepis lub go przeczytam raz i już wsio pamiętam co i jak zrobić mam. 

Przepisu Wam nie będę tu bazgrolić jak coś znajdziecie go w googlach. 

Ale prosty jak drut, zrobić ciasto i włożyć je na godz do lodówki,zrobić farsz, zrobić pierożki ( kształtem jak kto woli), nałożyć na blachę i piec. 
Mogę Wam tylko pomóc i powiedzieć, że w książce siostry Anieli nie ma zazwyczaj informacji w jakiej temperaturze i ile czasu trzeba piec/smażyć itd.Ja nagrzałam piekarnik do 200 stopni, wrzuciłam je na 10 minut, potem zmniejszyłam do 150, i jeszcze 20 minut się dopiekały. 
Rewelacja!
Bo coś innego w końcu do zjedzenia. 
Ale smakiem z tym barszczem z torebki to trochę mi za bardzo pachniało już Wigilią... 

Dziś we Wro zrobiłam moim przyjaciołom suprajsa i usmażyłam z przepisu mojej mamy ( szok mama nie umie gotować kompletnie,ale to jedyne co jej wychodzi!) ruskie naleśniki.
Trochę zmodyfikowany bo zamiast śmietany dodaję 3,2% mleko. 


RUSKIE NALEŚNIKI by Maja 

Składniki na ciasto naleśnikowe: 
  * mleko
  * 2 lub 3 jaja ( w zależności od wielkości) 
  * mąka 
  * sól 
  * woda gazowana

 Farsz ( jak do pierogów ruskich): 
 * ziemniaki
 * cebula duża 
 * ser biały półtłusty (2 kostki z Biedronki)
 *sól,pieprz,papryka słodka 

 Inne: 
 * olej 
 * masło

Nie podam wam dokładnie proporcji tj. np. ile mąki dodać.
Zróbcie po swojemu.
Każdy jak lubi i na ile porcji chce.
Ja dodaję troszkę soli do ciasta naleśnikowego i łyżkę lub dwie wody gazowanej, żeby były pulchniejsze. Można ciasto zmiksować mikserem lub blenderem,żeby aż taka pianka się zrobiła, to wtedy wyjdą fajne mięciutkie. 
Farsz tak samo, jak kto woli, więcej ziemniaków czy sera białego.Najważniejsze tylko żeby przysmażyć porządnie cebulkę na patelni z niewielką ilością oleju.Dodajemy ubite ziemniaki, mieszamy z serkiem białym,cebulką i przyprawami.Niech trochę farsz odstoi to się przegryzie wsio i będzie lepsze.












Naleśniki jak już usmażycie i macie gotowe na talerzu, przewracamy na drugą stronę od tych najcieplejszych do tych najzimniejszych i włala możemy nakładać już farsz.
Robię to rękami, tj palcami, bo nożem czy łyżką nie da rady, próbowałam, ale naleśnik się wtedy rozwala na amen. Nie nakładajcie tego nie wiem ile, 2 łyżki farszu kopiate na dużego naleśnika starczą spokojnie.Zwijamy w rulonik i nakładamy na tą patelnie na której smażyliśmy wcześniej cebulkę. 










 Mi wyszło 6 dużych naleśników więc dwie tury przysmażania miałam potem.

 I teraz najważniejsza sprawa!!!!

 Nie jemy ich na zimno , ani takich suchelców .

Muszą być tłustawe, podsmażamy je na najmniejszym ogniu na łyżce/dwóch masła i przykrywamy przykrywką.Co 10 minut je obracamy,żeby były cieplutkie z dwóch stron i w środku farsz ,żeby nie był zimny!Tak z pół godziny podsmażam.

Podajemy same na talerzu, ja osobiście zjadam takie trzy i mi się uszy trzęsą jak je jem. A rzadko je robię bo to trochę pracochłonne.Do tego wypijam sobie zieloną herbatkę. 


Mniam mniam, mam nadzieję,że się skusicie kiedyś i zrobicie! 


 Zapraszam  jak zwykle na konferencję wieczorną :

https://www.youtube.com/watch?v=_H8eL0dZaxQ

Tu się logujemy o 21:45 codziennie :


http://login.meetcheap.com/conference,89829096


Smacznego i do zobaczenia next time !


Brak komentarzy: