niedziela, 19 czerwca 2016

Na co tak naprawdę czekasz?

Na co czekasz?

Na koniec świata? 
Na miłość swojego życia? 
Na to ze ktoś ci w końcu w czymkolwiek pomoże...?

Gwarantuje Ci ,że ani na to, ani na to. 

Ogarnij się,jesteś z tym wszystkim sama.
Tak ,jesteś dorosła. Bo jesteś dorosła, nie masz już nastu lat. T
Tak jak ja szukasz sensu swojego życia. Czy to czekanie jest czego warte...?!
A może tak na prawdę chcesz poznać przystojnego fantastycznego zielonookiego bruneta,wyjść za mąż,urodzić dziecko i być. Być po prostu być szczęśliwą. 
Chcesz być kochana,potrzebna, uwieść swoje gniazdko. 

Czy ty naprawdę tego chcesz ?

Przyjść do ciepłego domu,robić obiadki,przewijać pieluchy,kłócić się z mężem. 

To jest ten sens życia? 
Czy warto? 
Czy to ten facet z którym się teraz spotykasz to będzie ten jeden jedyny ?
Czy to jest miłość twojego życia? 

Czy czujesz ''ze żyjesz''?
Ja czuje ze żyje po 12 godzinach pracy i zmianie stanowiska pracy ze zwykłego szarego pracownika na stanowisko kierownicze,kiedy wychodzę z pracy i wiem ze wszystko zrobiłam,ogarnęłam i nikt mnie po nocach nie będzie budził ''bo coś tam''. 
Wtedy czuje ze żyje.Plus jak mi nogi do ''d'' wchodzą. 

Ale czy przyznając się sama sobie,stając przed lustrem jesteś w stanie powiedzieć ze to jest tego wszystkiego warte.
Czy tylko na to czekasz? 
Na uznanie innych ludzi? 
Czy kiedykolwiek dostałaś ogromnego kopniaka w dupę,że nie wiedziałaś jak się nazywasz i że tak serio seryjnie nie wiesz o co kaman w tej grze zwanej się życiem?

                    Na co wiec czekasz? Na gwiazdkę z nieba? Na znak od Boga?

 Na znak wyryty na ścianie co masz w życiu ze sobą począć...? 
Poszukujesz sensu tego wszystkiego...? 

Medugorje niebawem. Medugorje mnie leczy,uspokaja, koi złamane nerwy. 
Wycisza.Niewyobrażalnie. 
Rok w rok zadziwiając również niesamowitymi ''cukierkami '' w formie prezentów od życia,spełnionych marzeń, następnych szans.


Modlę się.Nie mówię ze codziennie,nałogowo,jak mocherowa babcia,ale modlę się. 

Ja szukam tego wszystkiego,próbuje złożyć do kupy.Sens,życie. Sens życia.

Czy kiedykolwiek będzie mi dane wyjaśnienie tego wszystkiego.
Nie wiem.
Nic nie wiem. 
Maybe baby. We will see. 

Każdy nowy sukces -cieszy. 
Każda porażka- martwi ale jednocześnie wzmacnia. 
Każda wylana łza,utwierdza w jakimś tam przekonaniu. 
Wiara trzyma w ryzach. 
Przyjaźń wspomaga w cierpieniu. 
Rodzina to niestety tylko rodzina. 
Pieniądze -sensu życia nie dadzą.
Zdrowie.Nie ma o czym wspominać. 
Podróże - uszczęśliwiają na chwilę. 

 Sens życia jest dla każdego inny. 


Niestety dla mnie dalej poszukiwany i wyczekiwany. 


Czekam. 


Zegar bije.

Brak komentarzy: